Piątek, piąteczek piątunio … a dziś takie nietypowe to denko będzie, bo więcej tu swatchy będzie, niż moich wrażeń. Zdjęcia robiłam przy świetle dziennym, przy oknie, bez ingerencji. Zrobiłam czystkę w cieniach, w końcu. Więc jak najbardziej wpisują się w zużyte, czy nie. A jak u Was? Też wam zalegają cienie, po które nie sięgacie?
Hean – Paletka magnetyczna z lusterkiem na 5 wkładów cieniowych – 506 Nude Lifestyle
Fajna, poręczna, niedroga. Cienie nie osypują się przesadnie, ładnie się trzymają, dobrze się blendują, nie wyglądają strasznie sucho na oku. Niestety źle wybrałam kolory, ostatnio bardzo lubię ciepłe kolory na oku, a te niestety wyglądają u mnie zimno, tak jakby były na szarej bazie. Przez co cały makijaż jakiś taki brudny mi wychodzi. Nie są złe i co ciekawe w moim odczuciu są lepsze od poniższych ceni Inglota. Opakowanie lekkie, poręczne, ale wystarczająco solidne, choć jak dla mnie lusterko tej wielkości nic nie wnosi.
Od lewej cienie Hean: 809, 803, 802, 811, 810.
Od lewej cienie Hean: 810, 811, 802, 803, 809.
Od lewej cienie Hean: 809, 803, 802, 811, 810.
Inglot – Freedom System – PRO 5 – Cienie do powiek
4 paletki dostałam od Agnieszki z bloga Kosmetyczny Fronesis i 1 paletkę od Ani z Aneczka blog. Dziewczyny się ich pozbywały, a ja w sumie miałam ochotę sprawdzić ich jakość. Jakoś zawsze jak wchodziłam do Inglota to wychodziłam z niczym lub jakimś drobiazgiem, który ostatecznie i tak mnie nie zachwycał. Na cienie natomiast nigdy się nie skusiłam, mimo, że za każdym razem szłam tam właśnie w celu stworzenia własnej, idealnej paletki. Teraz jednak nie dziwię się, że dziewczyny się ich pozbyły, bo moim zdaniem wypadają najsłabiej z tych, które Wam dziś pokazuję. Zresztą nawet między samymi cieniami Inglota jest ogromna różnica w jakości. Z 25 cieni zostawiam sobie 3, bo na oku jako jedyne pokazały, że mają potencjał i wpadają w moje kolory.
Od lewej cienie Inglot: 467, 110, 353, 393, 456.
Od lewej cienie Inglot: 467, 110, 353, 393, 456.
Od lewej cienie Inglot: 467, 110, 353, 393, 456.
Od lewej cienie Inglot: 487, 461, 397, 467, 488.
Od lewej cienie Inglot: 487, 461, 397, 467, 488.
Od lewej cienie Inglot: 487, 461, 397, 467, 488.
Od lewej cienie Inglot: 329, 457, 402, 459, 378.
Od lewej cienie Inglot: 329, 457, 402, 459, 378.
Od lewej cienie Inglot: 329, 457, 402, 459, 378.
Od lewej cienie Inglot: 420, 128, 446, 434, 482.
Od lewej cienie Inglot: 420, 128, 446, 434, 482.
Od lewej cienie Inglot: 420, 128, 446, 434, 482.
Od lewej cienie Inglot:
rząd I – 467, 110, 353, 393, 456,
rząd II – 487, 461, 397, 467, 488,
rząd III – 329, 457, 402, 459, 378,
rząd IV – 420, 128, 446, 434, 482.
Maybelline – The Nudes
Jedna z lepiej ocenianych, łatwo dostępnych palet drogeryjnych. Może nie jest super tania, ale jakościowo rzeczywiście wypada całkiem fajnie. Cienie są przyjemne, nie wyglądają mega sucho na oku. Ładnie się blendują, nie są super napigmentowane, co jednak potrafi być zaletą. Błyszczące cienie słabo się nakładają pędzlem, ale palcem wyglądają fajnie. Wszystko byłoby do zaakceptowania, gdyby nie to, że znowu kolorystyka nie do końca do mnie przemawia, znowu, jakoś tak szaro, buro, ponuro na tym moim oku się robi. Tak więc dotknęłam jej ledwie parę razy i leży.
Revolution – My Sign Scorpio
Wszechstronna paletka, ma wosk do brwi, 2 brązowe cienie do brwi, rozświetlacz i 2 cienie. Cienie są dobrze napigmentowane, ładnie oddają kolor z pędzla, przyjemnie się blendują. Ten rozświetlacz jakiś taki dziwny, strasznie dużo drobin ma. No i kolory … brokatowy błyszczący róż i fiolet, no nie koniecznie dzienny makijaż do biura. Jeszcze jak użyję tego jednego cienia brązowegom, który składa się z 2, jaśniejszego i ciemniejszego, da się to ograć. Jednak nie sięgam po to kółeczko, a leży u mnie od zeszłorocznego spotkania blogerek w Gdyni.
Sephora – Cienie do powiek
Bardzo fajne, cienie, przyzwoicie się rozcierają, choć ciut sucho wyglądają na oku i trochę się osypują. Jednak co ja sobie myślałam, wybierając takie kolory? Chyba miało być fioletowe smokey na jakąś dużą imprezę. Ostatecznie pomysł porzuciłam, ktoś mnie pomalował, a cienie zostały, nie używane praktycznie. Fajne kolory, ale co mi po nich w dziennym makijażu.
Od lewej cienie Sephora: 26, 24, 59 i 29.
Od lewej cienie Sephora: 59, 29, 26 i 24.
Od lewej cienie Sephora: 59, 29, 26 i 24.
Od lewej cienie Sephora: 59, 29, 26 i 24.